Trwają prace nad odchudzeniem podstawy programowej
W poniedziałek w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Linii w powiecie wejherowskim (Pomorskie) odbyło się pierwsze spotkanie minister edukacji z nauczycielami i dyrektorami gminnych szkół.
"Szkoła stoi przed wielkimi wyzwaniami, o czym państwo wiecie najlepiej. Te wielkie wyzwania są od wielu lat. Nie zmieniają się tylko robią się coraz większe" - mówiła przed rozpoczęciem półgodzinnego spotkania minister Nowacka.
Zapewniła, że resort, którym kieruje "szykuje się do pewnych zmian", ale - jak dodała - nie będą one podejmowane "bez konsultacji ze środowiskiem".
Podkreśliła, że w takiej wsi jak Linia w powiecie wejherowskim, są zupełnie inne problemy niż np. w wielkich miastach. "Inaczej u was wygląda niż demograficzny, inaczej wygląda funkcjonowanie codzienne szkół, inaczej wygląda dojazd, kwestia wykluczenia komunikacyjnego, które tutaj wyraźnie jest odczuwalne" - mówiła minister i dodała, że szkoły borykają się także z problem kadrowym.
"My jesteśmy żeby słuchać i jesteśmy do waszej dyspozycji" - zapewniła przedstawicieli placówek, którzy wzięli udział w spotkaniu.
Nowacka dodała, że w trakcie takich spotkań będą konsultowane "bieżące, najbardziej palące problemy nauczycielek i nauczycieli". "Tak jak obiecywaliśmy, rozmawiamy nie tylko z metodykami, z dyrektorami, ale i z samorządowcami i nauczycielami praktykami" - zapewniła.
"Będziemy się konsultować z samorządami, które doskonale wiedzą i sprawdzają, co działa. Nie może ministerstwo działać mechanicznie, odmawiając jakieś czynności bądź przymuszając. To trzeba zdecentralizować. I moim planem jest decentralizacja" - zapowiedziała.
Dodała, że w trakcie poniedziałkowego spotkania z kadrą pedagogiczną rozmawiała m.in. o finansowaniu szkół. "O tym jak powinna być dzielona subwencja, ale też o kwestiach przeładowanego programu, o nauczycielach i nauczycielkach z pasją, którzy tu są" - mówiła.
Podkreśliła, że w resorcie trwają prace nad "odchudzeniem podstaw programowych". "Niektóre rzeczy są gotowe, ale będziemy je konsultować z nauczycielami i nauczycielkami praktykami" - tłumaczyła. Dodała, że nad pracami, które ministerstwo rozpoczyna, czyli „językiem polskim, historią, wiedzą o społeczeństwie, będą zapraszani ci, którzy przez lata pracowali, czyli społeczeństwo obywatelskie" - przekonywała.
Zaznaczyła, że na kolejny etapie wiceministrowie, będą się spotykali w szkołach oraz zapraszali nauczycieli do ministerstwa, aby "sprawdzić, czy to zadziałało".
Minister wyjaśniła, że to, co dzisiaj przygotowuje jej resort to "mała zmiana", "korekta, która będzie odczuwalna od 1 września". Podkreśliła, że "duża reforma programowa, do której zapraszane jest całe środowisko szkolne, będzie przeprowadzone w ciągu najbliższych kilku lat, żeby realnie odczuć zmianę w szkole" - powiedziała.
Zaznaczyła, że zmiany będą przeprowadzane ze środowiskiem nauczycielskim, "na spokojnie, przygotowując dobre podręczniki, konsultując je z całą społecznością" - podkreśliła.
Minister nie powiedziała ile konsultacji z nauczycielami i dyrektorami szkół planuje przeprowadzić w najbliższym czasie. "Będą dosyć szerokie" - zaznaczyła i dodała, że będą one prowadzone na poziomie regionalnym i przy pomocy Związków Zawodowych oraz organizacji społecznych.
Pytana przez dziennikarzy o kuratorów oświaty oświadczyła, że zgodnie z obietnicą "kuratoria będą odpartyjniane". "Nie ma mojej zgody, by funkcjonariusze partyjni czy działacze partyjni byli kuratorami" - stwierdziła.
Dodała, że niebawem rozpoczną się konkursy na stanowiska kuratorów. "Chciałabym, żeby tu startowały osoby z pasją, doświadczeniem i z chęcią zmieniania szkół" - tłumaczyła.
Podkreśliła, że pierwszy konkurs na stanowisko kuratora zostanie rozpisany w Małopolsce. Przy okazji podała, że osoby, które teraz pełnią obowiązki kuratorów, będą mogły wziąć udział w konkursach. "Zależy mi, żeby to były najlepsze kandydatury" - zaznaczyła.
Minister została też zapytana o komentarz do słów metropolity krakowskiego abpa Marka Jędraszewskiego podczas orszaku trzech króli w Krakowie, który powiedział: "Formułowane są plany, aby redukować lekcje religii w szkole, by umieszczać je na początku albo na końcu dnia. Próbuje się gasić światło Chrystusa w sercach i umysłach młodzieży".
Nowacka stwierdziła, że nie śledzi słów "pana Jędraszewskiego". "Zachęcam panów biskupów do zapoznania się z konkordatem, bo słyszę, że oni po prostu nie wiedzą jak funkcjonuje i jak działa" - oceniła.
Zapewniła, że resort będzie robić wszystko "z poszanowaniem woli rodziców, woli uczniów, ale też zgodnie z polskim prawem".
"Tam gdzie będzie taka zgoda samorządów. Tam będę do tego dążyła, żeby dzieci miały odciążony poziom nauczania" - powiedziała i zaznaczyła, że "to jest zaskakujące, że dziecko ma mniej godzin biologii, fizyki, chemii razem wziętych niż lekcji religii" – stwierdziła.
Minister zaznaczyła, że praktyka religijna jest ważnym elementem życia. Dodała, że ma wątpliwości czy w takim wymiarze ma odbywać się w szkole.(PAP)
Autor: Piotr Mirowicz
pm/ mhr/